Wydeptywał ścieżki w sprawie utworzenia w Olsztynie Regionalnego Funduszu Filmowego. Przecież na Warmii i Mazurach powstało i powstaje tyle filmów, a powstawać może jeszcze więcej… przekonywał. Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy powstał w 2017 roku.
Kochał Mazury. O silnej Jego więzi z naszym regionem świadczyła nie tylko twórczość, a więc serial „Siedlisko”, ale także niezmiernie popularny i kochany przez publiczność nawet w całej Polsce film „Ekscentrycy czyli po słonecznej stronie ulicy”. Cieszyliśmy się i cieszymy, że nasza ziemia i nasza kultura stała się jeszcze raz inspirująca dla Mistrza Janusza Majewskiego, bo jak pamiętamy, ten niezwykły film oparty był na powieści olsztyńskiego pisarza Włodzimierza Kowalewskiego. Janusz Majewski był z nami cały czas. Od roku 2008 aktywnie uczestniczył w Forum Kultury Warmii i Mazur, którego podtytuł pochodzi z Jego „Ekscentryków. I trudno dziś pomyśleć, że przecież nie tak dawno zorganizowaliśmy w Olsztynie Benefis z okazji 90 urodzin naszego Mistrza, do dziś odczuwamy radość, że wówczas i Mistrz i my wszyscy Jego fani cieszyliśmy się możliwością naszego wspólnego wspominania.
Janusz Majewski był prawdziwym „artystycznym omnibusem”! Człowiekiem wielu talentów, gigantycznej żywotności i wielkiej pracowitości. Jakżeby inaczej stworzył ponad 80 filmów, jako reżyser, scenarzysta, nawet scenograf w niektórych przypadkach…i jakżeby inaczej zdążył napisać tyle książek, powieści pełnych fantazji, opowiadań, często surrealistycznych. Ale to pewnie trzeba było się urodzić we Lwowie, by mieć taką siłę twórczą. A może także trzeba było zdać maturę w Krakowie – patrz książka i film pt. „Mała Matura”. A może jeszcze trzeba było skończyć .. Wydział Architektury na krakowskiej Politechnice, aby z najszerszymi horyzontami wejść do Filmówki ? Pewnie dlatego wszystkie artystyczne działania Mistrza Majewskiego są nie tylko znakomite, ale uwielbiane przez publiczność, popularne i nagradzane na festiwalach w kraju i za granicą. Do tego dodajmy znacznie wcześniejszą, też obfitą twórczość dokumentalną, krótkometrażową, też nagradzaną i wysoko ocenianą, jak choćby pamiętny „Album Fleishera”, pierwszy raz pokazujący niemieckie zdjęcia z czasów okupacji.
I kiedy wówczas wydawało się już, że ten obdarzony wyjątkowym powołaniem dokumentalisty twórca filmowy będzie zawsze realizował filmy dokumentalne, raptem Janusz Majewski zaczął uprawiać twórczość fabularną. Dziś wiemy, że był to znakomity wybór! Dziękujemy Mistrzu ! Wiemy też, że Twoi Rodzice chcieli, żeby ich syn miał jakiś solidny zawód, żeby został architektem. I tak się stało. Ale Janusz Majewski skończywszy architekturę poszedł do szkoły filmowej, dopiął swego, został reżyserem, bo że tak ma być, postanowił, kiedy jako siedmiolatek, w 1938 roku, w kinie „Chimera” we Lwowie zobaczył „Królewnę Śnieżkę”.
Żegnaj Mistrzu ! Żegnaj Przyjacielu !
Fot. Jakub Klepański