CANNES 2022

23-05-2022

ŁZY WZRUSZENIA I OWACJA NA STOJĄCO

W takiej atmosferze zakończył się konkursowy pokaz filmu „IO” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. Była to światowa premiera tego obrazu zrealizowanego w koprodukcji polsko – włoskiej wspartej finansowo m.in. przez Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy ze środków samorządu województwa. Publiczność wypełnionej po brzegi sali Pałacu Festiwalowego przy promenadzie Croisette zgotowała ekipie twórców filmu kilkuminutową owację na stojąco. Gromkimi brawami oklaskiwano: Sandrę Drzymalską, Mateusza Kościukiewicza, Lorenzo Zurzolo, Ewę Piaskowską, Michała Dymka, Agnieszkę Glińską i Jeremy’ego Thomas. Zabrakło jedynie reżysera, który nie dotarł z powodów zdrowotnych i gwiazdy francuskiego kina Isabelle Huppert odtwórczyni roli hrabiny.

 

Filmem „IO” Jerzy Skolimowski składa hołd Robertowi Bressonowi – jednemu z najwybitniejszych twórców kina światowego, autorowi kultowego obrazu  „Na los szczęścia Baltazarze” z roku 1966. Jak nam wyznał , był to jedyny film, na którym uronił łzę.  Najnowsze dzieło Jerzego Skolimowskiego, to alegoryczna historia  osiołka o imieniu IO, rozpoczynająca się w polskim cyrku, a kończąca we Włoszech, gorzka ale też i pełna ciepłego humanizmu parafraza „filmu drogi”. To panoptikum ludzkich zachowań wobec bezbronnego zwierzęcia, sugestywny obraz relacji społecznych i przemian kulturowych zachodzących we współczesnym świecie.

Obecna na pokazie Agnieszka Holland nie kryła wzruszenia. „Przepiękny film. I bardzo na dzisiaj. U mnie współczucie uruchamia się tak emocjonalnie tylko wobec zwierząt. Ludzie zasłużyli sobie na swój los”.

Film spotkał się z niezwykle przychylnymi recenzjami krytyków z całego świata.

„Minimalistyczna fabuła opowiedziana za pomocą epizodów, może być wciągającym doświadczeniem. To wszystko w dużej mierze jest zasługą fantastycznych, pochłaniających zdjęć Michała Dymka ( a także z dodatkowymi zdjęciami Pawła Edelmana i Michała Englerta). To jeden z tych filmów, które lepiej wypadają na wielkim ekranie w ciemnej sali kinowej z podkręconą głośnością” – Jordan Mintzer „The Hollywood Reporter”.

„ Polski legendarny filmowiec Jerzy Skolimowski prezentuje swoje spojrzenie na klasyka Roberta Bressona, używając osła, by wytknąć ludziom maltretowanie zwierząt i natury. „IO” to potępiająca polemika na temat naszych relacji z innymi inteligentnymi gatunkami, wykorzystywanymi jako tania siła robocza, pożywienie i towarzystwo. Każda scena obnaża to, jak złymi opiekunami świata są ludzie: są to brutalni anarchiści i podłe fabryki, prymitywni przemytnicy i okrutni hodowcy lisów na futra” – Peter Debruge  „Variety”. Zdaniem krytyka Skolimowski wykazał się odwagą , ryzykowanie konstruując cały film.

… film angażuje na wiele sposobów: pięknie sfotografowany, na równi sentymentalny i surrealistyczny, ale także uparty – to upór jest bohaterem – w swoim symbolizmie i czystym pesymizmie. Sama obecność IO na ekranie jest niesamowita – to zwierzę nie gra, jest sobą” – Peter Bradshaw „Guardian”.

Trudno będzie przebić kinowe doznanie, zapewnione przez Jerzego Skolimowskiego w onirycznym filmie „IO” , który ogląda się niczym grecką tragedię na prochach w stylistyce Terrence’a Malicka. Mogłabym tę psychodeliczną podróż osiołka oglądać godzinami” – Rafaela Sales Ross – dziennikarka brazylijska („The Playlist”, „Total Film”).

Silny ładunek emocjonalny, bardzo współczesna świadomość ekologiczna i realizacja, która w najlepszych momentach wręcz skwierczy w swej dziwności, wyróżniają „IO” i sprawiają, że jest filmem, który staje na własnych kopytach” – Jonathan Romney „Screen Daily”.

„IO” to hipnotyzujący film ! Największy zachwyt budzą poetyckie zdjęcia Michała Dymka , dzięki którym ta niepokojąca opowieść o niewinności zamienia się w wizualny poemat. To nie Isabelle Huppert jest tu gwiazdą, tylko tytułowy osiołek – niemy świadek okrucieństwa świata. Niektóre ujęcia są jak strofy wiersza. Mimochodem odbija się w nich tajemnicze piękno niesłużące właściwie niczemu poza silnym zdziwieniem, że coś tak niesłychanie wzniosłego jest w ogóle możliwe do pomyślenia w świecie przynoszącym tyle bezinteresownego cierpienia… Wyraża to subtelny plakat reklamujący film. Na tle majestatycznej, kamiennej tamy na łukowatym moście – prawie niezauważalna figurka osła. Bohaterem obrazu jest zwierzę, ale góruje potężniejsza od niego zwiastująca nieszczęście surowość natury przetworzona ręką człowieka. … Aby uatrakcyjnić dramaturgię i ułatwić identyfikację, oprócz oszałamiającej oprawy plastycznej reżyser bombarduje zmysły symfonią dźwięków skomponowaną przez Pawła Mykietyna” – Janusz Wróblewski „Polityka”.

Werdykt jury 75.MFF w Cannes pod przewodnictwem francuskiego aktora Vincenta Lindona poznamy 28 maja !

 

Źródło: https://www.facebook.com/festivaldecannes/photos/